Gospodarka Wenezueli znajduje się w trudnej sytuacji ze względu na utrzymujące się niskie ceny ropy naftowej. Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 03.11.2023 Dom modułowy to nowoczesny i ekonomiczny sposób budowania domów. Jest to szybki i łatwy sposób na stworzenie wygodnego, trwałego i estetycznego domu. Koszt budowy domu modułowego zależy od wielu czynników, takich jak wielkość domu, rodzaj materiałów użytych do budowy, lokalizacja itp. Ogólnie rzecz biorąc, koszt budowy domu modułowego może się wahać od kilku tysięcy do Najniższą historycznie temperaturę w Wenezueli zanotowano w górach Sierra La Culata: -11°C, a najwyższą w nadmorskim mieście Coro – wynosiła 43,6°C. U ujścia rzeki Catatumbo do jeziora Maracaibo występuje fenomen przyrodniczy w postaci bardzo intensywnych wyładowań atmosferycznych trwających ok. 300 dni w roku przez 9-10 godzin. Tam mieszkam: Wenezuela. Malwina Wrotniak redaktor naczelna Bankier.pl. publikacja. 2013-01-31 06:00. Mówią, że jeśli ktoś w Wenezueli znalazł się na granicy ubóstwa, to po prostu tak chce Sprawdź ile kosztuje ocieplenie domu w 2023 roku biorąc pod uwagę programy rządowe; Jaki jest dokładny koszt ocieplenia domu przeliczając na m2 i na dodatkowe koszty ocieplenia ścian? Sprawdź przybliżony cennik 2023 roku; Teraz wiesz ile kosztuje ocieplenie domu 200 m2, 100m2, a także jaka jest cena styropianu, wełny, a jaka izolacji! Ile kosztuje dom kanadyjski? Należy przyjąć, że dobrze zbudowany dom kanadyjski będzie kosztował od 2.000 PLN brutto za 1m² powierzchni podłogi w budynku wykończonym pod klucz (z fundamentem). Jednak w zależności od jego wielkości, konstrukcji czy wykończenia ta cena może zostać nawet podwojona. R9bP. Po dwudziestu latach Wenezuelczycy muszą zacząć płacić za paliwo. Rząd wprowadził miesięczne limity paliwa po 0,02 centy za litr w wysokości 120 l dla samochodów i połowy tej wielkości dla motocykli. Poza kontyngentem benzyna będzie kosztować 0,5 dolara za litr. Po „dużej” podwyżce cen zatankowanie baku benzyny kosztuje w Wenezueli … 1 dolara. Rząd Nicolasa Maduro wydawał rocznie 18 mld dolarów na subsydiowanie cen benzyny dla mieszkańców. Amerykańskie sankcje paraliżują wenezuelski przemysł naftowy. Po wyczerpaniu ustalonego przez rząd limitu dla samochodów i motocykli, ich właściciele będą musieli kupować paliwo po 0,5 dolara za litr, co w kraju, gdzie średnia płaca wynosi około 5 dolarów jest znacznym wydatkiem. Obecna czarnorynkowa cena paliwa to jednak 2 - 4 dolary za litr. Według mediów czarny rynek zasilają kierowcy samochodów należących do państwowych firm i instytucji, które nadal mają paliwo niemal darmowe. Urzędowe ceny do niedawna były w zasadzie zerowe, ale podobna była ostatnio podaż paliwa. Braki były tak duże, że Wenezuela, której złoża ropy naftowej są uznawane za najbogatsze na świecie, musiała importować benzynę z Iranu. W końcu maja 5 irańskich tankowców przywiozło do Wenezueli około 1,5 mln baryłek benzyny. Czytaj także: Pierwszy tankowiec z paliwem z Iranu przypłynął do Wenezueli Według agencji Reutera wenezuelskie rafinerie w tym roku pracowały wykorzystując tylko 20 proc. swoich mocy, głównie ze względu na przerwy w dostawach energii i brak części zamiennych do maszyn. Duży wpływ na taką sytuację mają amerykańskie sankcje ekonomiczne, nałożone na Wenezuelę. Spowodowały one wycofanie się z tego kraju Rosnieftu (także objętego sankcjami za współpracę z rządem zwalczanego przez USA Nicolasa Maduro), który w zamian za ropę dostarczał do Wenezueli benzynę. Z drugiej strony subsydiowanie paliwa było znacznym obciążeniem dla budżetu kraju, którego PKB od objęcia rządów przez Nicolasa Maduro w 2013 roku spadło wg. BBC o ponad połowę. Według San Diego Union-Tribune wenezuelski rząd na subsydiowanie paliwa wydawał rocznie 18 mld dolarów. Agencja Reutera podaje, że spośród blisko 1800 wenezuelskich stacji paliw przed wprowadzeniem wyższych cen pracowało tylko 240. Reszta była zamknięta ze względu na lockdown wynikający z pandemii koronawirusa, ale także ze względu na braki paliwa. Czytaj także: USA nakłada sankcje na filię Rosnieftu Teraz na stacjach paliwo będzie można kupić, ale nie będzie to proste. Według serwisu Cointelegraph trzeba będzie mieć tzw. „Kartę ojczyzny”, czyli rodzaj dowodu osobistego i zapłacić za paliwo w wenezuelskiej kryptowalucie o nazwie Petro. Trudność polega na tym, że zamiast aplikacji Petro App trzeba będzie korzystać z programu płatności biometrycznych Patria (opracowanego przez największy bank Wenezueli i wspieranego przez rząd), a ten na razie nie jest podobno kompatybilny z Petro. Karta ojczyzny była natomiast krytykowana jako oznaka totalitarnej kontroli rządu nad obywatelami i część społeczeństwa zbojkotowała ją, nie występując nawet o jej wystawienie. Teraz brak karty od razu wyrzuci kierowców do grona tych, którzy za litr muszą płacić 0,5 dolara. Prawdopodobnie więc Karta ojczyzny stanie się znacznie popularniejsza. Litr paliwa za 3 grosze? Tak... ale w Wenezueli Ile kosztuje litr oleju napędowego w Wenezueli ? To trudne pytanie dla mieszkańców tego kraju w Ameryce Południowej, więc odpowiadają krótko: nic. 4 marca 2010, 8:06 Czołg Abrams. Takie maszyny kupi Polska. Ile kosztuje i jak jest wyposażony czołg Abrams? Do Polski ma trafić 250 czołgów M1A2 Abrams w najnowszej wersji SEPv3. To maszyny o długości 9,7 m, szerokości 3,7 m, wysokości 2,4 m i masie aż 66 ton. 26 czerwca 2022, 13:00 Zakaz rejestracji samochodów spalinowych. Branża ostro komentuje Europejska branża motoryzacyjna, reprezentowana przez Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA z dużą rezerwą odniosła się do wyników środowego głosowania w... 25 czerwca 2022, 16:05 Używany Ford Mondeo V (2014 – 2022). Poznaj jego wady i zalety Ford Mondeo V to bardzo ciekawa propozycja, która może skusić nawet posiadaczy poprzedniej generacji. Różnice są ogromne. Zupełnie nowa stylistyka, którą... 25 czerwca 2022, 14:00 Używane Renault Kadjar I (2015 – obecnie). Poznaj jego wady i zalety Renault Kadjar to ciekawe, ale nie pozbawione wad auto. Ma spory bagażnik, ciekawą sylwetkę i oferuje sporo komfortu, ale jakość materiałów i spasowania we... 25 czerwca 2022, 13:05 Zakaz rejestracji samochodów spalinowych. Od 2035 tylko auta zeroemisyjne. Czy Polska jest gotowa? Według danych z końca maja 2022 r., w Polsce było zarejestrowane łącznie 48 675 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym. Przez pierwsze pięć... 25 czerwca 2022, 11:00 Toyota i Stellantis razem zbudują auto. Ma być produkowane w Polsce! Toyota wkracza do największego segmentu samochodów dostawczych. Stellantis i Toyota Motor Europe (TME) wspólnie wprowadzą na europejski rynek dużego użytkowego... 24 czerwca 2022, 18:00 Nowy sposób na limity prędkości. 30 km/h i więcej nie pojedziesz. Ta marka już testuje rozwiązanie Drogi bez znaków ograniczenia prędkości? W realizacji tej wizji ma pomóc nowe rozwiązanie Forda. Na czym dokładnie ma ono polegać? 24 czerwca 2022, 14:05 Koniec silników spalinowych. Podano konkretną datę! Ford of Europe wraz z 27 firmami podpisał apel kierowany do Unii Europejskiej (UE) o stworzenie warunków prawnych, by od 2035 r. wszystkie nowe samochody... 24 czerwca 2022, 9:05 Dopłaty do używanych samochodów. Kto dostanie dofinansowanie? Dopłaty do zakupu samochodów kojarzone są przede wszystkim z nowymi pojazdami elektrycznymi. Wkrótce jednak może się to zmienić. 23 czerwca 2022, 15:05 Policja. O krok od tragedii, Ojciec zostawił dziecko w aucie Policjanci z Komisariatu Policji w Zatorze ukarali mandatem karnym ojca, który bez opieki w samochodzie pozostawił śpiącą dwuletnią córeczkę. Płaczące dziecko... 21 czerwca 2022, 12:44 Toyota bZ4X. Pierwszy "elektryk" Toyoty Toyota bZ4X to pierwszy globalny samochód marki z bateryjnym napędem elektrycznym (BEV). Ten przełomowy pojazd został zaprojektowany od podstaw jako pierwszy... 20 czerwca 2022, 13:15 Lexus Relax. Nowy program gwarancyjny dla aut używanych i sprowadzonych Wszystkie samochody Lexusa objęte są standardową gwarancją producenta na okres 3 lat lub do 100 000 km, zaś auta z napędami hybrydowymi mają też gwarancję na... 20 czerwca 2022, 12:11 Samochód używany. Chcesz kupić auto? Możesz mieć kłopot Ponieważ na rynku brakuje nowych samochodów, kupujący szukają okazji na rynku używanych pojazdów. Zakup auta z drugiej ręki nastręcza jednak coraz większych... 17 czerwca 2022, 14:22 Nowy taryfikator mandatów. Czy kierowcy boją się przekroczyć limity prędkości? Nowy taryfikator mandatów wszedł w życie 1 stycznia tego roku. Wraz z nim wielu kierowców odpuściło sobie przekraczanie limitów prędkości, w obawie przed... 17 czerwca 2022, 9:21 Mini Countryman R60 (2010-2017). Poznaj jego wady i zalety Salon samochodowy w Genewie w 2010 roku. To właśnie tam pierwszy crossover nowożytnego Mini ujrzał światło dzienne. Niektórzy patrzyli na niego jak na dziwadło,... 17 czerwca 2022, 8:39 Moto Salon. Nowy numer już w sprzedaży! Magazyn motoryzacyjny dla pasjonatów i potencjalnych nabywców aut. Znajdziemy w nim aktualności ze świata motoryzacji, premiery, prezentacje i porównania... 16 czerwca 2022, 8:00 mat. prom. Marzysz o samochodzie elektrycznym, ale obawiasz się, że w Polsce jest zbyt mało stacji ładowania? PKN ORLEN Planuje to zmienić! Elektromobilność, w tym samochody elektryczne z roku na rok, zyskują w Polsce coraz większą popularność. Jednocześnie stacje ładowania w naszym kraju są... 15 czerwca 2022, 15:05 mat. infor. Podróż samochodem elektrycznym – gdzie w Polsce znajdziesz stacje ładowania? Większość samochodów elektrycznych ma zasięg z przedziału 200‒300 km. Do codziennego użytkowania wystarczający jest samochód, który jest w stanie przejechać na... 15 czerwca 2022, 14:52 Piotr Kraśko. Prawo jazdy. Czego domaga się prokuratura? Kilka dni temu prokuratura skierowała do sądu w Ostrołęce akt oskarżenia przeciwko znanemu dziennikarzowi Piotrowi Kraśce za prowadzenie samochodu bez... 15 czerwca 2022, 12:47 Dacia Lodgy I (2012 - 2022). Poznaj jej wady i zalety Dacia Lodgy to auto, które zdecydowanie nie oferuje emocji, nie zachwyca stylistyką czy wyposażeniem, ale jest idealnym autem dla oszczędnej rodziny. Tutaj... 15 czerwca 2022, 11:24 Budowa S7 z Grójca do Warszawy. Pierwsza część otwarta po wakacjach. Kiedy całość? Odcinek od Lesznowoli do warszawskiego Okęcia jest już niemal gotowy. Dwa miesiące później drogowcy powinni też otworzyć dla ruchu fragment między Tarczynem a... 15 czerwca 2022, 9:31 Malwina Wrotniak2013-01-31 06:00redaktor naczelna 06:00fot. iStockphoto / / ThinkstockMówią, że jeśli ktoś w Wenezueli znalazł się na granicy ubóstwa, to po prostu tak chce żyć. Za litr benzyny płaci się tu mniej niż za litr wody, a po ulicach chodzą kobiety, które od lat wygrywają międzynarodowe konkursy piękności. Nie ma tu, jak obiecywano, El Dorado, są za to powody, by nie nosić wakacyjnych szortów - opowiada mieszkająca w Caracas dziennikarka, Justyna Zuń-Dalloul. Malwina Wrotniak, Jeden z dziennikarzy o Wenezueli napisał: "kraj przesłodzonej kawy, czekolady i Hugo Cháveza". Faktycznie takie powinny być symbole tego kraju? Justyna Zuń-Dalloul, fot. Piotr Blanco-Zuń Justyna Zuń-Dalloul: O, to zależy! Ale oczywiście, z tym też można kojarzyć ten kraj. No cóż… Jeśli ten dziennikarz, będąc w Wenezueli, chciał się napić dobrej kawy zgodnie z upodobaniami polskiego podniebienia, to niestety, pijąc ją w Wenezueli, istotnie miał wrażenie, że pije jakiś ciemny syrop. Ta kawa, którą tak szczycą się Wenezuelczycy, nazywa się guayoyo, a jej parzenie polega na tym, że po prostu bardzo mocno się ją słodzi. My powiedzielibyśmy, że to tzw. lura - czy raczej lurka, bo słowo kawa zdrabnia się tu, mówiąc cafecito, czyli kawka. Podpowiem, że jeśli ktoś chce się napić dobrej kawy, powinien szukać jej w hotelach lub miejscach, gdzie mają maszyny do parzenia. Co do czekolady... Wenezuela jest ceniona jako producent kakao, które jest podstawą do produkcji czekolady. Ostatnio nawet otrzymała jakieś międzynarodowe wyróżnienie producentów czekolady za jakość dostarczanego kakao. Sam kraj jednak dobrą czekoladą poszczycić się nie może. Ja tylko raz wzięłam na prezent wenezuelską czekoladę i więcej tego nie zrobię, bo nie wytrzymuje ona konkurencji z jakąkolwiek dostępną na polskim rynku. Dla niektórych symbolem Wenezueli będzie prezydent Hugo Chavez, który ze względu na swój kontrowersyjny, ale też charyzmatyczny sposób rządzenia i prowadzenia polityki zagranicznej stał się ikoną tego kraju na świecie, na takiej samej zasadzie, jak z Polską kojarzony jest Lech Wałęsa. Pokaż Tam mieszkam na większej mapie Ja dodałabym jeszcze, że jest to kraj bardzo taniej benzyny, za litr której płaci się mniej niż za litr wody - Wenezuela jest jedną z czołowych potęg w posiadaniu i wydobyciu ropy naftowej i gazu - oraz bardzo drogich samochodów, na które nie każdy może sobie pozwolić. Zresztą ostatnio ich brak jest na rynku bardzo odczuwalny. Ciekawe, jak na te Pani opinie zareagowaliby sami zainteresowani. Oni z kolei powiedzieliby z dumą, że jest to kraj pięknych kobiet. I rzeczywiście, po sukcesach odnoszonych przez reprezentantki tego kraju w niemal każdym konkursie piękności można myśleć, że tak jest istotnie. Ja radziłabym jednak rozejrzeć się po ulicy i popatrzeć uważnie na przechodzące kobiety. Wenezuela zajmuje jedno z pierwszych miejsc na świecie w liczbie przeprowadzanych operacji plastycznych. A już niejako z urzędu i za pieniądze organizatorów konkursu Miss Wenezuela upiększane są tutejsze miss. Jest to powszechna praktyka, której wcale się nie ukrywa. Zrodziło to niejako modę na operowanie się przez zarówno panie, jak i panów. "O tym, że ktoś powiększył sobie pupę albo wykorzystał urlop na zrobienie talii osy rozpowiada się publicznie i z przechwałą", fot. ThinkStock Punktem honoru i powodem do wielkiej dumy dla przeciętnej wenezuelskiej sekretarki, aktorki, nauczycielki, adwokatki, gospodyni domowej, a często nawet nastolatki stało się powiększenie sobie piersi, skorygowanie nosa, odsączenie tłuszczu, wyszczuplenie grubych kolan czy ud! O tym, że ktoś na przykład powiększył sobie pupę albo wykorzystał urlop na zrobienie talii osy rozpowiada się publicznie i z przechwałą w głosie, a efekty są komentowane z wielkim podziwem i zainteresowaniem. Taki styl życia trudno utożsamiać z krajem, w którym rzekomo 40% społeczeństwa żyje na granicy ubóstwa. Nie jest to chyba bieda, do jakiej przyzwyczajeni są Europejczycy? Według statystyk rządowych ta liczba jest o wiele niższa. Ale bez wdawania się w szczegóły powtórzę powszechnie panującą opinię: jeśli ktoś w Wenezueli znalazł się na granicy ubóstwa, to po prostu tak chce żyć. W tym kraju każda kobieta, która ukończyła 55 lat, a nigdy nie pracowała zawodowo, ma zagwarantowane prawo do świadczeń socjalnych oraz stałej renty wynoszącej około 500 dolarów. Mężczyźni nabierają takich samych praw po ukończeniu 60 lat. Wielu wybiera życie na tzw. ranchos, czyli w dzielnicach biedy, żeby zmniejszyć koszty utrzymania. Tam nie płaci się czynszu, elektryczność i woda są za darmo, więc dochody tych osób są często wyższe niż u przeciętnego przedstawiciela klasy średniej, podczas gdy płace są takie same dla wszystkich. Park Narodowy Canaima, fot. ThinkStock Niejednego zdziwi widok zamontowanej na każdej z tych bud anteny satelitarnej, a w środku najlepszego sprzętu gospodarstwa domowego czy najnowszych urządzeń elektronicznych. To tylko kwestia mentalności chcieć przebywać w tego typu dzielnicach. Niektórym się to opłaca, mimo że przestępczość w tego typu miejscach jest o wiele wyższa. A dodajmy, że Caracas, stolica kraju, znajduje się w czołówce najniebezpieczniejszych miast świata. Stosuje Pani w związku z tym jakieś szczególne środki ostrożności? Czasami od nieszczęścia trudno się ustrzec, bo co można zrobić, jeśli złodzieje postanowią obrabować wszystkich pasażerów danego wagonu metra i wysiąść na następnej stacji, rozpływając się w tłumie? Mnie to jeszcze na szczęście nie spotkało, ale jeśli się zdarzy – trzeba robić to, co wszyscy: oddać co się ma przy sobie, i to szybko, bez gadania. Caracas, stolica Wenezueli, fot. ThinkStock A środki ostrożności? W pewne miejsca po prostu się nie chodzi, nie warto wychodzić w nocy, trzeba uważać na swoje rzeczy będąc na ulicy. Turystów przestrzegam, żeby ubierali się normalnie, tzn. nie manifestowali, że są na wakacjach. Żadne tam szorty czy klapki. Należy ubierać się jak tubylcy: dżinsy, bluzki nie rzucające się w oczy i nie sugerujące, że pochodzą z zagranicy. Żadnej złotej biżuterii, pochowane aparaty i inny sprzęt, a plecaki zostawione w miejscu zakwaterowania. Brak bezpieczeństwa to, obok problemu narkotykowego i bogacenia się na eksporcie złóż, jeden ze stereotypów Ameryki Południowej. Co natomiast odróżnia Wenezuelę od jej sąsiadów? Wenezuela, tak jak większość państw Ameryki Łacińskiej i krajów zaliczanych do grupy rozwijających się, eksportuje surowce, a nie produkty. W tym wypadku jest to przede wszystkim ropa naftowa. I prawdę mówiąc, na ropie Wenezuela stoi, bo wszystko inne sprowadza. Nawet czarną fasolę, która jest jednym ze składników dania uważanego za narodowe - tzw. pabellon. Jest to kraj kontrastów, gdzie obok pięknych rezydencji widać wspomniane rancho, czyli slumsy. I choć Wenezuelczycy chwalą się warunkami naturalnymi kraju, to rzuca się w oczy, że oprócz niektórych dobrze zagospodarowanych plaż, jest mnóstwo takich, które stały się wysypiskami śmieci, a ich infrastruktura psuje krajobraz tak, że woła to o pomstę do nieba. "To kraj bardzo taniej benzyny, za litr której płaci się mniej niż za litr wody", fot. ThinkStock Z faktu, że Wenezuela jest krajem tranzytu dla kolumbijskich narkotyków do odbiorców w Europie i Stanach Zjednoczonych, wynikają dla niektórych ogromne fortuny. Niejednokrotnie biznes ten znajduje się w rękach służb, które – o ironio – powołane zostały do walki z przemytem. Tajemnicą poliszynela jest, że jeśli na lotnisku w Caracas została złapana jakaś osoba przemycająca narkotyki, to prawie pewne, że jest to płotka, którą poświęcono, żeby móc przesłać w tym samym czasie i tą samą drogą o wiele większe ilości tego produktu. Wenezuela to naprawdę niebezpieczny kraj. Zawsze mówię i piszę o tym turystom, a nie wszyscy te ostrzeżenia biorą sobie do serca. Według danych Wenezuelskiego Obserwatorium Przemocy (OVV), których zresztą nie neguje wenezuelski rząd, w roku 2012 aż 21692 osoby straciły życie jako ofiary przestępstw. Śledzi Pani te statystyki? Wystarczy przejrzeć informacje w gazetach. W każdy poniedziałek podawana jest liczba ciał, które zostały przywiezione do stołecznego Zakładu Medycyny Sądowej. Zawsze, ale to naprawdę zawsze pod koniec tygodnia kilkadziesiąt osób traci życie na skutek przemocy. Bardzo częste są również porwania. W ubiegłym roku do organów ścigania i prewencji zgłoszono ich 583. Wiadomo jednak, że tysięcy takich zdarzeń nikt nie zgłasza, ponieważ ofiary i ich rodziny nie wierzą w skuteczność działań policji, prokuratury i sądów. Po dawce powyższych informacji możemy chyba uznać, że Wenezuela istotnie ma wiele cech wyróżniających ją spośród innych krajów. Oczywiście są też i bardziej pozytywne, ale lepiej skupić się na przestrogach i danych, które dadzą do myślenia i pomogą wyciągnąć wnioski wybierającym się do Wenezueli, bo ostrożności oraz wiedzy pomagającej odpowiednio się zachować nigdy za dużo. Auyan Tepui, fot. ThinkStock Dodam jeszcze, że to dobry moment dla turystów na odwiedzenie tego kraju. W związku z istnieniem kontroli dewizowej powstał drugi, czarnorynkowy obieg zagranicznej waluty. To powoduje, że pobyt w Wenezueli nie nadwyręża kieszeni przeciętnego podróżnika. Mówimy o podróżach do kraju, w którym mieścić się miało mityczne El Dorado. Nadal zarabia się tu na tej legendzie? Wykorzystywana i pamiętana jest ona do dziś, ale w sąsiedniej Kolumbii. W Bogocie istnieje nawet muzeum złota El Dorado. Wenezuelczycy zupełnie o niej zapomnieli. Choć lokalna tradycja umiejscawia El Dorado w tutejszych Andach, to nie eksploatuje się tej legendy ani turystycznie, ani kulturowo. Może dlatego, że już od ponad 100 lat kraj ten ma inne, czarne złoto, czyli ropę naftową. Choć podobno kiedy na początku XX wieku odkryto jej złoża i z ziemi trysnął pierwszy strumień cieczy, przestraszeni mieszkańcy biegali krzycząc, że czarny diabeł wyszedł z ziemi. Bo ludzie mówią tu, co myślą. Dziś w Wenezueli każdy mówi to, co chce. Również na temat Hugo Chaveza, swojego wieloletniego [od 1999 r. – red.] prezydenta? Na ulicach słychać zarówno narzekania, jak i zachwyty. W przeciwieństwie do okresu sprzed Chaveza, gdy jakakolwiek krytyka rzeczywistości, nawet nie mająca związku z ówczesnym rządem ani polityką, uważana była za występowanie przeciwko systemowi i władzy. Chavez pod tym względem niejako odkrył pokrywkę i zdemokratyzował ludzi. Teraz nikt nie boi się mówić tego, co mu tylko ślina na język przyniesie, włączając w to - co mi się wydaje okropne - życzenie mu rychłej śmierci. Życzą mu śmierci, ale chcą go nadal? 7 października ubiegłego roku w Wenezueli odbyły się wybory prezydenckie, których wyniki mówią same za siebie. Po 14 latach rządzenia krajem Hugo Chavez wygrał po raz trzeci, otrzymując prawie 55 proc. głosów, zwyciężając swojego najodważniejszego rywala, Enrique Caprilesa Radonskiego. To jest chyba najbardziej wiążąca odpowiedz społeczeństwa wenezuelskiego na temat tego, kogo chce mieć za prezydenta. Choć oczywiście 45 proc. wyborców chciałoby już widzieć w pałacu prezydenckim Miraflores w Caracas inną osobę, i też głośno o tym mówi. Jeśli więc Hugo Chavez wygra batalię z rakiem, będzie rządził Wenezuelą do roku 2019, czyli w sumie przez 20 lat. Krajowe media próbują wytykać władzy błędy? Pewnie, że tak. I robią to z wielkim zapałem. Zwłaszcza media opozycyjne, bo władza też ma swoje media, całkowicie lub prawie całkowicie jej przychylne. Ciekawe jest to, że mimo naprawdę poważnego krytykowania, czasami przekraczającego wszelkie dozwolone normy, najczęściej skierowanego przeciwko samemu prezydentowi, szydzące nawet z jego choroby – nikt właściwie nie został pociągnięty do odpowiedzialności. "Wenezuela to w sumie europejski kraj, choć może tylko mentalność inna...", fot. ThinkStock A już to, co się dzieje na wszelkiego rodzaju forach internetowych, trudno opisać. W Polsce wytoczono by za to kilkadziesiąt procesów. Tutaj przed sądem za obrazę majestatu nie stanął jak na razie nikt. Rozbieżności pomiędzy Wenezuelą a Europą nie ma chyba aż tak wiele? To przecież dawna kolonia hiszpańska. W Wenezueli można czuć się jak w Europie, bo większość ludności to potomkowie Hiszpanów, Włochów, Portugalczyków. Po II wojnie światowej Wenezuela otworzyła drzwi emigrantom z krajów słowiańskich. Tu każdy ma po dwa paszporty, a emigracja zarobkowa wynikająca z posiadania paszportu jakiegoś kraju UE jest wykorzystywana w jeszcze większym stopniu niż przez Polaków szukających pracy w Anglii czy innych krajach. Dziś Wenezuelczyka z paszportem UE można spotkać wszędzie, nawet w Polsce. Tak więc można powiedzieć, że Wenezuela to w sumie europejski kraj, choć może tylko mentalność inna… Trudno było się do niej przyzwyczaić? Z tutejszego sposobu myślenia i mentalności wynika niski poziom usług i cały łańcuszek spraw, których załatwić "się nie da”. Ja w pewnej chwili zrozumiałam, że albo pogodzę się z zastaną w tym kraju sytuacją, albo muszę z niego wyjechać. Po prostu przystosowałam się. Nie znaczy to, że zaakceptowałam. A może jest w tym coś z rezygnacji, z pozostałościami buntu… Nie wiem... Poświęciła się tu Pani dziennikarstwu. Po przyjeździe do Wenezueli byłam korespondentką mediów w Polsce, potem przeszłam do uprawiania dziennikarstwa nazywanego tu instytucjonalnym. Byłam doradcą ds. mediów i informacji w kilku wenezuelskich ministerstwach oraz w parlamencie, a obecnie pracuję w jednym z instytutów wchodzących w skład Ministerstwa Rolnictwa. Wprawdzie teraz jestem na długotrwałym zwolnieniu zdrowotnym, ale to na szczęście w żadnym stopniu nie wpłynęło na pogorszenie się mojej sytuacji socjalnej. W tak zwanym międzyczasie wykonuję tłumaczenia z języka polskiego i hiszpańskiego jako jeden z tłumaczy autoryzowanych przez polską ambasadę w Caracas. Nie dorobiłam się wielkiej fortuny, ale żyję spokojnie i czerpię satysfakcję z możliwości wykonywania zawodu, który uwielbiam. Dodam, że to, kim jestem, zawdzięczam mojej rodzinie, własnemu uporowi i w wielkiej mierze mojemu mistrzowi, Romualdowi Karasiowi, wielkiemu reportażyście i człowiekowi. To pod jego kierunkiem stawiałam pierwsze kroki w zawodzie. Dziękuję mu - gdziekolwiek jest. Przy okazji – podróżowanie na linii Wenezuela-Polska dużo Panią kosztuje? Na przelot w obie strony muszę wydać dwie moje pensje. Tych, którzy chcieliby kupić bilet w Polsce i przylecieć do Wenezueli informuję, że w tej chwili opłacalne są wyprawy indywidualne, a nie z biurem podróży, bo relacja dolara czy euro do tutejszej waluty (oczywiście jeżeli sprzedaje się po czarnorynkowej cenie) jest tak korzystna, że mimo wysokiej inflacji i powszechnie panującej drożyzny, pobyt w Wenezueli dla globtrotera z Polski może się okazać zupełnie tani. Przypominam, że mowa o globtroterze, który umie poruszać się po świecie, zachowując wszelkie środki ostrożności. Dziękuję za rozmowę. * Justyna Zuń-Dalloul jest prezesem i współorganizatorką Stowarzyszenia Polaków w Wenezueli /Hermandad Polaca en Venezuela, które powstało przed trzema laty. Organizacji zależy na zebraniu Polaków i kontakcie z nimi lub ich potomkami, szerzeniu polskiej tradycji, kultury, języka - zarówno wśród Polaków, jak i Wenezuelczyków. Niektóre wiadomości o Stowarzyszeniu można znaleźć na Facebooku. Źródło: Oficjalną walutą Wenezueli jest boliwar. 1 boliwar dzieli się na 100 centymów. W oficjalnym obiegu występują następujące monety: 1, 5, 10, 12½, 25, 50 centimos 1 bolivar oraz takie banknoty, jak: 2, 5, 10, 20, 50, 100 ceny: Butelka wody mineralnej, 1,5l – ok. 10 boliwarów Coca cola, 2l – ok. 15 boliwarów Obiad (1 danie) – ok. 35 boliwarówWystępowanie bankomatów W dużych miastach nie ma problemu ze skorzystaniem z bankomatów. Sytuacja niestety wygląda zupełnie inaczej w małych miasteczkach i na dalekiej prowincji. Przed wyjazdem warto także sprawdzić czy nasze karty będę obsługiwane przez wenezuelski system bankowy, bowiem niektóre karty tu nie działają. Do tego trzeba liczyć się z niekorzystnym przelicznikiem kursu z kart kredytowych Bez większego problemu można z nich korzystać w dużych miastach, ale już wyjeżdżając dalej na prowincję sytuacja diametralnie się zmienia i często jedyną formą dokonywania transakcji jest gotówka. Do tego trzeba się liczyć z niekorzystnym dla nas przelicznikiem kursu z gotówki Podstawowa forma płatności na terenie najlepiej mieć walutę? Przyjeżdżając do Wenezueli najlepiej mieć ze sobą dolary amerykańskie. Walutę możemy tu wymieniać w kantorach, hotelach oraz u przewodników. Należy jednak pamiętać, że nie możemy jej tu z powrotem wymienić na dolary czy Robiąc zakupy w Wenezueli trzeba liczyć się z tym, że nie ma tu możliwości odzyskania podatku VAT za zakupione warto kupić? Będąc w Wenezueli warto kupić hamak, różnego rodzaju pamiątki związane z Indianami oraz kolorowe rzeźby. Za klika dni Wenezuelczycy wybiorą prezydenta. Wydarzenie to mogłoby nie spędzać snu z powiek mieszkańcom naszego regionu świata, gdyby nie jeden fakt – Wenezuela jest nadal ważnym eksporterem ropy naftowej. A praktycznie przesądzony wynik wyborów oznacza kłopoty i może doprowadzić do dalszego wzrostu cen paliw przy polskich dystrybutorach – pisze Marcin Lipka, główny analityk Zapaść ekonomiczna w Wenezueli pogłębia się. W kraju brakuje żywności, a podstawowych leków nie ma nawet w szpitalach. Inflacja zaś ma sięgnąć w tym roku prawie 14 tys. proc. – według szacunków MFW. Potwierdza to zresztą zachowanie lokalnej waluty. Dolar przez rok zdrożał ok. 140 razy według notowań DolarToday. Dane Funduszu pokazują również, że PKB w latach 2013-2018 skurczy się w sumie o 45 proc., co prawdopodobnie jest największym kryzysem na świecie, pomijając państwa objęte działaniami wojennymi. W kraju przestała funkcjonować sprzedaż nowych samochodów, zamiera ruch lotniczy i dochodzi do morderstw na tle rabunkowym, gdzie łupem padają dotowane przez państwo paczki z ryżem, makaronem oraz olejem do smażenia. Czy w takich warunkach możliwe jest, by obecny reżim utrzymał władzę? Cóż tam, Panie, w polityce? Pół żartem pół serio chciałoby się odpowiedzieć: Chaviści trzymają się mocno, parafrazując nieco “Wesele” Wyspiańskiego. Sytuacja jednak jest daleka od jakichkolwiek żartów. Ekipa Nicolasa Maduro poprzez kilka sprytnych decyzji najprawdopodobniej utrzyma władzę mimo tak dramatycznej sytuacji ekonomicznej oraz humanitarnej. Przede wszystkim pozwoli im na to przeprowadzony w ostatnich latach zamach na instytucje demokratyczne. Według opracowań bezpartyjnego biura analiz Kongresu “Congressional Research Services” (CRS) związany z ekipą rządową Sąd Najwyższy od 2016 r. zaczął blokować wszystkie kluczowe ustawy przygotowane w kontrolowanym przez opozycję parlamencie. Następnie na początku drugiej połowy 2017 r. doszło do wyborów w 545-miejscowym Zgromadzeniu Konstytucyjnym. Po co? Tutaj z odpowiedzią przychodzi publikacja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Z analizy PISM wynika, że zamiast nowej konstytucji faktycznym celem Maduro było „wprowadzenie rozwiązań ustrojowych pozwalających na utrwalenie władzy rządu i kontynuację jego polityki oraz marginalizację opozycji”. Dodatkowo opracowanie CRS „Venezuela: Background and Relations” sugeruje, że wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego były sfałszowane, a to właśnie ono praktycznie przejęło władzę, zabierając tym samym możliwości legislacyjne faktycznemu parlamentowi kontrolowanemu przez opozycję. CRS zwraca również uwagę, że została wprowadzona silna cenzura zarówno na media lokalne, jak i zagraniczne. Z kolei w kontekście zaplanowanych na 20 maja wyborów prezydenckich trzech wiodących opozycyjnych kandydatów nie będzie mogło wziąć w nich udziału. Leopoldo Lopez ma areszt domowy, Henrique Capriles (swoją drogą z polskimi korzeniami) zgodnie z wyrokiem sądu nie może się ubiegać o stanowiska państwowe. Natomiast Antonio Ledezma został zmuszony do opuszczenia kraju. Zdziesiątkowana protestami i wyrokami opozycja nie jest więc w stanie wysunąć odpowiedniego kandydata i zdecydowała się zbojkotować wybory. Maduro na stanowisku – obawy o ropęKolejny argument za wzrostami cenIle to nas będzie kosztować? Maduro na stanowisku – obawy o ropę Działania przeprowadzone przez ekipę Maduro w ostatnich latach pokazują, że nie ma on zamiaru oddać władzy niezależnie od okoliczności. To z kolei sugeruje, że problemy Wenezueli mogą się piętrzyć. Ale jakie to ma znaczenie dla Polski? Wenezuela ze względu na kryzys ekonomiczny, powszechną nacjonalizację czy brak inwestycji w przemyśle naftowym znacznie ograniczyła produkcję ropy naftowej (o ponad 400 tys. baryłek dziennie na przestrzeni ostatniego półrocza – do 1,55 miliona/dzień). Jest to obecnie jeden z powodów silnego wzrostu cen tego surowca na świecie. Zakładając, że Maduro pozostanie na stanowisku, sytuacja raczej ulegnie pogorszeniu niż poprawie. Dalszy spadek wydobycia jest praktycznie pewny. Dodatkowo wiele wskazuje na to, że pozostanie reżimu przy władzy może spowodować wprowadzenie sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych na wenezuelską ropę – eksport do USA w lutym wynosił 330 tys. dziennie baryłek (bpd) według danych EIA. To będzie oznaczać kolejne zaburzenia w produkcji i np. konieczność szukania innych odbiorców. Generuje to wyższe koszty dla Caracas i mniejsze wpływy, a więc i mniej inwestycji. Należy także pamiętać, że znaczna część wydobywanego w Wenezueli surowca to tak zwana ciężka ropa. By zapewnić jej możliwość transportu oraz przerobu w rafineriach, konieczne jest jej rozcieńczenie ropą lekką. Ona była sprowadzana do tej pory z USA. Hipotetyczne sankcje mogłyby spowodować więc nie tylko problemy z wydobyciem, ale także i przygotowaniem odpowiedniego produktu na rynek. To kolejne ryzyko dla bilansu globalnej podaży tego surowca. Kolejny argument za wzrostami cen Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) w kwietniu oceniała, że wydobycie z Wenezueli może jeszcze spaść do 1,38 mln bpd, czyli kolejne o 200 tys. bpd. Ten scenariusz wydaje się być wkalkulowany w ceny. Jednak pytani przez „Financial Times” ekonomiści obawiają się, że produkcja z Wenezueli może spaść do 1 miliona, czyli o następne 400 tys. bpd. Biorąc pod uwagę, że wybory nie zmienią reżimu w Caracas, a Stany Zjednoczone oraz ich sojusznicy zdecydują się na bardziej agresywne działanie przeciwko Maduro, obniżenie produkcji do 1 miliona może być całkiem prawdopodobne. Gdy rynek zacznie spekulować o takim scenariuszu, to niedługo odmiana Brent łatwo może przekroczyć 80 dol. za baryłkę, czyli wzrośnie o kolejne 10 proc. Na wysokie ceny oraz obawy o popyt nadal będzie wpływać także decyzja USA dotycząca sankcji wobec Iranu. Ile to nas będzie kosztować? Już w tym momencie, biorąc pod uwagę ceny ropy na europejskich rynkach, należy oczekiwać, że w drugiej połowie maja średnia cena podstawowej benzyny bezołowiowej będzie blisko granicy 5,10 zł za litr. Z tego wynika, że na niektórych stacjach zobaczymy ceny zbliżone 5,20 zł/litr, a coraz trudniej będzie znaleźć miejsca z popularną „95” za 4,99 zł/litr. O ok. 10 gr tańszy natomiast powinien być diesel. Warto także pamiętać, że Polska miesięcznie importuje ok. 15 mln baryłek ropy naftowej. Gdyby jej ceny wzrosły o 7 dol. na baryłce, co w przypadku załamania produkcji z Wenezueli jest całkiem prawdopodobne, dodatkowe koszty dla polskiej gospodarki sięgałby ok. 350 mln zł w ujęciu miesięcznym. W porównaniu do okresu letniego wzrosłyby one o ok. 1,8 mld zł miesięcznie. Musimy więc się przygotować na wysokie ceny paliw w kolejnych tygodniach, a przy poważniejszych zaburzeniach produkcji w Wenezueli niewykluczone, że benzyna osiągnęłaby okolicę 5,30-5,40 zł/litr na początku wakacji.

ile kosztuje dom w wenezueli