Paweł Motyl - Doceniaj to co masz tekst piosenki, lyrics Czekam na twoją miłość i twoje spojrzenie Czekam na lepsze dni chcę być twoim marzeniem Choć nie było łatwo i walił się świat Oddałaś mi serce pomimo moich wad Więc chodź Kochaj i doceniać życie Bądź ale nie znasz moich wad [refren: rado radosny] mówisz my, jacy my, skoro nie ma nas bo ten zestaw to zawód i to extra+large nie ma szans, żeby dzisiaj grać ze mną bauns ty nie znasz wad myyyy, jacy my, skoro nie ma nas (nie ma nas) bo ten zestaw to zawód i to extra+large (extra+large) nie ma szans, żeby dzisiaj grać ze mną bauns ty nie Tłumaczenia w kontekście hasła "moich wielu wad" z polskiego na angielski od Reverso Context: Więc teraz was pytam, po odkryciu tylko kilku z moich wielu wad: ale nie znasz moich wad [refren: rado radosny] mówisz my, jacy my, skoro nie ma nas bo ten zestaw to zawód i to extra*large nie ma szans, żeby dzisiaj grać ze mną bauns ty nie znasz wad myyyy, jacy my, skoro nie ma nas (nie ma nas) bo ten zestaw to zawód i to extra*large (extra*large) nie ma szans, żeby dzisiaj grać ze mną bauns ty nie Jesteś piękna, mówisz otwarcie że wychodzimy I że chcesz mieć otarcia od wykładziny Mam Cię rozebrać albo ubrać we wstyd Niezbadane są wyroki, lecz na pewno nie Ty Robisz nam zdjęcia, masz selfie-stick I to podniesie Ci self-esteem Twój chłopak w moim wieku, nie wygląda jak ja Ale nie znasz moich wad Mówisz my, jacy my, skoro Ja rozumiem, że niektóre moje fanki są zawiedzione, ale obrabianie mi dupy do @Nikaket14 nie jest drogą do sukcesu. Nils jest ze mną nie tylko z powodu tego jaki jestem, ale także pomimo moich wad. Swoją drogą ciekawe, że nagle teraz pojawiają się jakieś dziwne glosy. 18 Jun 2023 17:01:57 s5Rpl. despite all my I pomimo wszystkich moich wysiłków i mojej ciężkiej pracy, Wyrosłeś na dobrego człowieka... And despite all my efforts, and my hard work, you become a good person. Zooni, pomimo wszystkich moich kłamstw. Zooni, despite all my lies' Other examples in context Jesteś pierwszą osobą, która mnie zaakceptowała, pomimo wszystkich moich wad. You're the first person I ever knew Who overlooked my many faults And accepted me for what i am. Kładziesz na moje barki wielki ciężar, ale jeśli Ty mi to nakazujesz, na Twoje słowo zarzucę sieci, pewny, że mną pokierujesz, pomimo wszystkich moich słabości. It is a heavy burden which you are laying on my shoulders, but if you ask it of me, at your word I will cast the net, sure that you will lead me even with all my weaknesses. Pomimo wszystkich moich wysiłków moje przeszczepy są tylko tymczasowe. Despite all the efforts I... They are only temporary. Pomimo wszystkich moich wątpliwości, zawsze miałam uczucie, że... Behind all my doubts, there was always a feeling that- See how “pomimo wszystkich moich” is translated from Polish to English with more examples in context To add entries to your own vocabulary, become a member of Reverso community or login if you are already a member. It's easy and only takes a few seconds: dodane 2013-12-03 20:16 "W tej właśnie chwili Jezus rozradował się [...] i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie" (Łk 10, --- pomimo moich wad uśmiechnął się dziś do mnie Jezus ... w braciszku - który pierwszy raz od Wielkanocy spałaszował całe drugie danie na obiad i czyścił talerz paluchami wpychając je do roześmianej buzi i oblizując się... :-)) ... w kimś - od kogo usłyszałam dobre słowa i ujrzałam szczerą życzliwość na twarzy, a należała mi się porządna bura za to, co zrobiłam... Panie Jezu, całym sercem dziękuję za Twój uśmiech. Poprzednia 1 2 Dalej Strona 2 z 2 Rekomendowane odpowiedzi no wlasnie. Przeciez nie trzeba koniecznie pedzic za pieniedzmi kosztem czegos innego. Mozna wypracowac stabilnosc finansowa nie rezygnujac z zycia prywatnego Podobnie na to patrzę :) MalaMi1001, Dla mnie to pomimo, że mogę mieć zły humor, pomimo że czasem się wściekam, pomimo moich wad, które ktoś akceptuje a nie próbuje mnie zmieniać. Tak ubrane w słowa - kojarzy mi się to miłością bez powodu A coś takiego sprawia, że moglibyśmy się wiązać z kim popadnie. Z kim popadnie? No chyba nie. Mój ex kiedy "walił focha" robił takie słodkie minki, które pomimo wszystko powodowały uśmiech na mojej twarzy. Najpierw się trochę napatrzyłam a potem rozmawialiśmy poważnie. Kiedy fochał się ktoś inny jakoś nie zależało mi na szybkim załatwieniu sprawy w cywilizowany sposób. Pewnie, że należy mieć róznicę zdań, bo inaczej wszystko nie ma sensu. Ale kiedy ktoś stawia warunek - zmienisz się albo koniec - wtedy mam to gdzieś. Już kiedyś pisałam, ze to co jednemu przeszkadza dla innych jest do zaakceptowania lub normalne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Ale co mają fochy do tego co napisałam? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach lusinnda, jakbyś była szczęśliwa z obecnym partnerem to chyba byś nie pokochała nikogo innego? czy coś Cię przy nim trzyma? dlaczego nie zwiążesz się z tym drugim, skoro z nim jest Ci lepiej, tylko trwasz związku, który się psuje? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Właśnie po to by nie budować własnego szczęścia na nieszczęściu kogoś innego. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość lusinnda, Właśnie po to by nie budować własnego szczęścia na nieszczęściu kogoś innego. 1. Zostajesz w związku, w którym jesteś - unieszczęśliwiasz siebie, partnera - który w końcu zorientuje się, że coś jest nie w porządku, oraz tego drugiego mężczyznę. 2. Wchodzisz w nowy związek - chwilowo unieszczęśliwiasz obecnego partnera dając mu jednocześnie szansę na stworzenie związku z kimś kto może go pokochać - nie widzę tu budowania szczęścia na czyimś nieszczęściu. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach lusinnda, a moze tak uczciwie pogadac z mezem? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Poprzednia 1 2 Dalej Strona 2 z 2 Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się Kiedy zapytają Cię czym jest MIŁOŚĆ - bardzo często nie wiesz, co odpowiedzieć. Bo miłość to coś magicznego. Coś, co nie ma jednej definicji. Dla jednych miłość to uczucie, które sprawia, że widzisz wszystko w różowych okularach, dla drugich miłość to poczucie, że jesteś dla kogoś ważna, dla jeszcze innych miłość to świadomość, że jest ktoś obok, kto kocha nas pomimo naszych wad. Czym dla mnie jest MIŁOŚĆ? To świadomość bycia dla kogoś całym światem. Patrzenie razem w tym samym kierunku. To wspólne wieczory z W. spędzone przy lampce wina i rozmowach do białego rana. To wspólne pichcenie w środku nocy ulubionego makaronu, wspólne odkrywanie świata. To dzielenie wspólnie swoich trosk, zmartwień, radości i sukcesów. To poczucie szczęścia, bezpieczeństwa i radości z każdej wspólnie spędzonej chwili. Jodi Picoult powiedział kiedyś, że miłość nigdy nie rozkłada się po równo w związku. Nigdy nie jest pół na pół. To zawsze sześćdziesiąt do czterdziestu. Ktoś zakochuje się pierwszy. Ktoś stawia drugą osobę na piedestale. Ktoś staje na głowie, by życie toczyło się gładko i przyjemnie... Czy tak naprawdę jest? Odpowiedzcie sobie sami... Jeden z moich ulubionych pisarzy, William Wharton napisał kiedyś, że "miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już nie potrzebna - trafiłaś do nieba za życia". Bądź zawsze mistrzynią w miłości. Kochaj, szanuj, podziwiaj, okazuj szacunek, pożądaj... I doceniaj starania swojego partnera. Kiedy myślę dziś o moim Tacie, przypominają mi się często wizyty na OIOMIE. Tam czujesz, że jesteś blisko śmierci. Czujesz wewnętrzny niepokój. Strach. Patrzyłam na Tatę, który ponad dwa miesiące leżał w śpiączce, dotykałam jego dłoni, czułam ciepło jego ciała i tak baaaardzo pragnęłam powiedzieć Mu, że go kocham... W sumie mówiłam... ale nie wiedziałam, czy słyszał. Czas spędzony w szpitalu był dla mnie czasem niezwykłym. Czasem trudnym, ale też czasem, który sprawił, że stanęłam na chwilę w miejscu i zaczęłam rozmyślać o swoim życiu. O relacjach i związkach w które wchodziłam. O miłości... O kochaniu... Dziś wiem, że do „miłości życia” docieramy metodą prób i błędów, wyciągając z każdej relacji lekcje. Kochamy, łamiemy serca – czasami to nasze kruszeją, ale ciągle są dzielne. Żyją. Oddychają. Jeśli z zakończonego związku wyciągamy mądre wnioski, mamy szansę rozwijać się, kształtować naszą osobowość, by w końcu stworzyć kompletny, dojrzały związek. I być ze sobą na zawsze. Dojrzała miłość uświadamia nam, że udany związek wcale nie musi być idealny i przebiegać według określonego scenariusza. Ta relacja uczy nas autentyczności. W dojrzałym związku możemy być bowiem sobą. W końcu jesteśmy gotowi zaakceptować naszego partnera takim, jaki jest naprawdę. I, co równie ważne, nasz partner postrzega nas dokładnie w ten sam sposób. Kiedy mija pierwsza faza zauroczenia, pojawia się moment, który spala wiele z naszych złudzeń o nas samych i o naszym partnerze. Mamy okazję, by stać się bardziej kochający i zacząć doceniać osobę, z którą jesteśmy, a nie projekcje i nadzieje jakie w niej pokładamy, jako o naszym „idealnym towarzyszu”. Jeśli związek wytrzyma próbę czasu, ma szansę stać się trwałą i silną relacją na długie lata. Angelita Lim powiedziała kiedyś: "Widziałam, że jesteś doskonały, a więc Cię pokochałam, a potem zobaczyłam, że nie jesteś doskonały, i pokochałam Cię jeszcze bardziej". W samo sedno... Kiedyś usłyszałam takie zdanie: „Kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości, że jest zajęta”. Bo bycie z kimś to nieustanne zdobywanie, to nieustanna praca nad związkiem. To czułość, bliskość drugiej osoby. To gesty! Prawdziwa miłość to nie tylko uczucie, to coś głębszego: stan, określona postawa wobec drugiej osoby, której przecież towarzyszą sytuacje konfliktowe. To bycie z kimś pomimo jego wad. Na dobre i na złe. W sytuacjach kryzysowych. Piotr Fijewski, psycholog i psychoterapeuta, utożsamia miłość z troską. Lubię to porównanie. Troska bowiem kojarzy się z czułością, uważnością, empatią i wszystkim, co dobre. Psycholog zauważa jednak, że bardzo często przyjmujemy za tak oczywiste, że kogoś kochamy, iż zapominamy mu to pokazać, wysłać sygnał, by ten ktoś też to poczuł. Dlaczego? Bo różne są języki miłości. Fijewski mówi o tym, że poczucie bliskości często manifestuje się w pretensjach. Kobieta ciągle narzeka: „ciągle cię nie ma; znowu wychodzisz”. Mężczyzna odbiera to jako pretensję czy krytykę, a w gruncie rzeczy ona mówi o potrzebie bliskości. Psycholog mówi o ważnej umiejętności odczytywania tego typu komunikatów nie jako ataków, lecz np. jako wyrazu tęsknoty. Bardzo często warto pytać: „Co masz na myśli kochanie? Jak mam to rozumieć?”, by nie przestrzelić w związku czegoś wartościowego. Warto ze sobą rozmawiać. Otwarcie! O wszystkim. Warto się ze sobą zaprzyjaźnić. Bo oprócz miłości w związku - ważna jest też przyjaźń. W miłości ważna jest także wolność. Dr Andrzej Wiśniewski w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” mówi wprost: „WOLNOŚĆ jest konieczna. Bez niej dojrzały związek nie jest możliwy. Ale to nie znaczy, że wszystko nam wolno. (…) Wolność w związku zakłada odpowiedzialność za partnera. Bez niej jest nihilizmem, egoizmem. Odpowiedzialność w języku par nazywa się lojalnością. Jeżeli wybieram tego oto człowieka, bo on jest dla mnie najpiękniejszy, najważniejszy, niepowtarzalny, to szanuję jego uczucia i potrzeby. Nie narażam go na stresy, dbam o niego, troszczę się”. Pamiętajcie Kochani, w miłości chodzi o to, by cały czas mieć poczucie, że samemu też by się dało radę iść przez życie, ale wolimy towarzystwo akurat tej ukochanej osoby. MIŁOŚĆ JEST WTEDY, GDY TRZYMAJĄC ZA RĘKĘ BLISKĄ CI OSOBĘ MYŚLISZ SOBIE: MAM WSZYSTKO. Ja mam, a TY? :) Zazdrość retrospektywna Rozpoczęte przez ~inka, 07 wrz 2021 ~czwórka Napisane 10 września 2021 - 19:43 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:Pamiętasz film "Niemoralne propozycja"? Tam jest taki kadr o tym. O spojrzeniu, o tym co można z niego dla siebie wyczytać i jak bardzo ważne czasem jest to że ktoś nigdy nie będzie patrzył na nas tak jak na kogoś innego ;) Wiesz co, ja to uważam, że ludzi się pamięta za ich decyzje a nie za to co w oczach mieli nawet jak ogień tam był i iskry się sypały czy tam co innego. Wiem, wiem, jestem mało romantyczna. To może odpowiem tak. Te decyzje w sprawach uczuciowych powinny płynąć z serca i z duszy. A jak mawiają, to oczy są zwierciadłem duszy. Więc jeśli tam nie ma, to nie ma w ogóle. Nie chcesz chyba powiedzieć, że liczą się decyzje czysto wyrachowane, wykalkulowane i przemyślane? Przypuszczam, że u większości decyzje co do bycia razem, małżeństwa, założenia rodziny wypływają z serca i duszy. Więc było tam na początku to co powinno być. Jeżeli uczucia przygasają (a to też nie dzieje się nagle więc czas na przemyślenia w trakcie przygasanie jest) to podejmujemy decyzję, wspominając jak było dobrze kiedyś, odwołujemy się do tego co było (przypominam sobie) i świadomie (może być, że z wyrachowaniem) z zaciekawieniem czy się jeszcze da, działamy by na nowo wzniecić to co było na początku. Z moich dotychczasowych doświadczeń związkowych wynika, że uczucia nie tyle przygasają co ewoluują, ale jakieś są, te wypływające z duszy czy serca. Natomiast jeśli trzeba sobie przypominać jak dobrze kiedyś było to znaczy że dobrze już nie jest. Można sobie przypominać ze kiedyś było inaczej niż teraz, ale constans tych pozytywnych uczuć to mus. Natomiast zdaję sobie sprawę że z małżeństwa trudniej się wplątać, więc niejednokrotnie są to już tylko decyzje. O, no to się w większości tego co napisałaś zgadzamy. Dla mnie ewoluowanie oznacza, że intensywność się zmienia i może się to zmienić tak, że wydaje się iż nic już nie ma, wypaliło się. Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Uważam, że nie każdemu będzie dane doświadczyć tej dojrzałej miłości. Raczej nie dane będzie osobom dla których intensywne emocje w związku są potrzebne do życia jak tlen a cierpliwość nie jest w zestawie cech dominujących. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 10 września 2021 - 19:53 @Wielbicielko, uważam, że zbyt pochopne decyzje o zakończeniu związku spowodowane zachłyśnięciem się tym co oferuje stan zakochania powoduje odebranie sobie szansy na miłość dojrzałą, która wymaga czasu i sprawdzeniu się w czasach trudnych dla związku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 10 września 2021 - 19:55 ~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 10 września 2021 - 20:00 A "wady" ujmuję dość szeroko. Niekoniecznie jako wyłącznie cechy charakteru. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 10 września 2021 - 20:05 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 10 września 2021 - 20:09 ~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Masz pytania. Ja tu widzę przynajmniej trzy. Więc które z nich chcesz mi zadać? Seks z obowiązku to seks małżeński, czy partnerski też? Stawiamy znak równości pomiędzy związkiem zalegalizowanym czy papier jednak robi zasadniczą różnicę w relacjach? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 10 września 2021 - 20:10 ~czwórka napisał:[ Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy To drugie to już można byłoby odpowiednio kwalifikować, wiesz o tym? Nawet w zalegalizowanym związku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 11 września 2021 - 09:52 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Masz pytania. Ja tu widzę przynajmniej trzy. Więc które z nich chcesz mi zadać? Seks z obowiązku to seks małżeński, czy partnerski też? Stawiamy znak równości pomiędzy związkiem zalegalizowanym czy papier jednak robi zasadniczą różnicę w relacjach? Tak papierek stanowi bardzo istotną różnicę. Szczerze zdziwiona jestem, że można w ogóle pomyśleć o jakimś obowiązku w tej kwestii w związkach nie zalegalizowanych. Myślałam, że takie związki są tylko i wyłącznie dla korzyści, kończą się one to i związek też. Pytanie czy poszłabyś gdyby jedyną motywacją była zawarta umowa? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 11 września 2021 - 09:53 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy To drugie to już można byłoby odpowiednio kwalifikować, wiesz o tym? Nawet w zalegalizowanym związku. Chodzi Ci o to, że to jest gwałt? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 11 września 2021 - 10:08 Zapraszam @Wielbicielko do wątku seks z obowiązku. Tutaj nie róbmy dziewczynie zamieszania. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 11 września 2021 - 11:05 ~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Masz pytania. Ja tu widzę przynajmniej trzy. Więc które z nich chcesz mi zadać? Seks z obowiązku to seks małżeński, czy partnerski też? Stawiamy znak równości pomiędzy związkiem zalegalizowanym czy papier jednak robi zasadniczą różnicę w relacjach? Tak papierek stanowi bardzo istotną różnicę. Szczerze zdziwiona jestem, że można w ogóle pomyśleć o jakimś obowiązku w tej kwestii w związkach nie zalegalizowanych. Myślałam, że takie związki są tylko i wyłącznie dla korzyści, kończą się one to i związek też. Pytanie czy poszłabyś gdyby jedyną motywacją była zawarta umowa? Ach, czyli jednak coś w rodzaju "wyższości doświadczeń i ich racji" jeśli masz papierek o zawarciu małżeństwa. Problem w tym, że ten papierek nic nie znaczy a dla tych co nic nie znaczy jest inny papierek - wyrok rozwodowy. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 11 września 2021 - 11:09 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Masz pytania. Ja tu widzę przynajmniej trzy. Więc które z nich chcesz mi zadać? Seks z obowiązku to seks małżeński, czy partnerski też? Stawiamy znak równości pomiędzy związkiem zalegalizowanym czy papier jednak robi zasadniczą różnicę w relacjach? Tak papierek stanowi bardzo istotną różnicę. Szczerze zdziwiona jestem, że można w ogóle pomyśleć o jakimś obowiązku w tej kwestii w związkach nie zalegalizowanych. Myślałam, że takie związki są tylko i wyłącznie dla korzyści, kończą się one to i związek też. Pytanie czy poszłabyś gdyby jedyną motywacją była zawarta umowa? Ach, czyli jednak coś w rodzaju "wyższości doświadczeń i ich racji" jeśli masz papierek o zawarciu małżeństwa. Problem w tym, że ten papierek nic nie znaczy a dla tych co nic nie znaczy jest inny papierek - wyrok rozwodowy. Więc jak widzisz @czwórko papierki to można mieć różne, w tym kilka rodzajowo takich samym. Nie, moja droga, papier nie wyznacza żadnego obowiązku seksu. Owszem istotną małżeństwa jest więź fizyczna, potocznie i błędnie utożsamiana z obowiązkiem. Masz moją odpowiedź. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 11 września 2021 - 11:10 Różnica jest taka, że ten pierwszy papierek łatwo przychodzi, a ten drugi o wiele trudniej. Ale nikt pierwszego nie podpisuje z myślą o trudach przy tym drugim... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 11 września 2021 - 11:17 ~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy To drugie to już można byłoby odpowiednio kwalifikować, wiesz o tym? Nawet w zalegalizowanym związku. Chodzi Ci o to, że to jest gwałt? Tak, to jest gwałt. Właśnie przez to pojęcie "obowiązku" seksu i jego późniejsze "egzekwowanie". Papierek nie powoduje że gwałt nie jest gwałtem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 11 września 2021 - 11:20 ~Kwitnąca napisał:Różnica jest taka, że ten pierwszy papierek łatwo przychodzi, a ten drugi o wiele trudniej. Ale nikt pierwszego nie podpisuje z myślą o trudach przy tym drugim... Tak, oczywiście tak jest. W jaki sposób wpływa to Twoim zdaniem na prawo do seksu w związku i na obowiązek seksu w związku zalegalizowany? Czy Twoim zdaniem w ogóle można mówić o seksie w związku zalegalizowanym przez pryzmat obowiązku i jak to nalezy w takim razie rozumieć? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 11 września 2021 - 11:23 ~Wielbicielka napisał:~Kwitnąca napisał:Różnica jest taka, że ten pierwszy papierek łatwo przychodzi, a ten drugi o wiele trudniej. Ale nikt pierwszego nie podpisuje z myślą o trudach przy tym drugim... Tak, oczywiście tak jest. W jaki sposób wpływa to Twoim zdaniem na prawo do seksu w związku i na obowiązek seksu w związku zalegalizowany? Czy Twoim zdaniem w ogóle można mówić o seksie w związku zalegalizowanym przez pryzmat obowiązku i jak to nalezy w takim razie rozumieć? Ani przez pryzmat obowiązku ani prawa. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 11 września 2021 - 11:24 ~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:~Wielbicielka napisał:~czwórka napisał:[ Skąd masz wiedzieć, że to co czujesz to jest właśnie ta dojrzała miłość skoro się ona różni intensywnością od stanu zakochania? Tutaj mogę wypowiadać się już tylko za siebie. Wiem, po tym jak traktuję partnera, ile on jeszcze dla mnie znaczy, co mogę a czego nie mogę mu wybaczyć itd. Stan zakochania nie trwa długo w sensie różowych okularów. Jeśli po ich ściągnięciu nadal jesteśmy sobą zainteresowani to jesteśmy level zawsze powtarzam, że z drugim człowiekiem jest się za jego zalety, lecz w szczególności pomimo jego wad. A takie mam pytanie jeżeli to nie jest zbyt intymne to proszę odpowiedz a jak za bardzo wnikam to olej. Czy poszłabyś do łóżka z kimś z obowiązku lub dlatego, że ta osoba sobie tak życzy lub trafiła się okazja, że Cię ktoś chce przelecieć więc trzeba skorzystać bo drugiej może nie być ale generalnie to jest Ci ten ktoś obojętny? Masz pytania. Ja tu widzę przynajmniej trzy. Więc które z nich chcesz mi zadać? Seks z obowiązku to seks małżeński, czy partnerski też? Stawiamy znak równości pomiędzy związkiem zalegalizowanym czy papier jednak robi zasadniczą różnicę w relacjach? Tak papierek stanowi bardzo istotną różnicę. Szczerze zdziwiona jestem, że można w ogóle pomyśleć o jakimś obowiązku w tej kwestii w związkach nie zalegalizowanych. Myślałam, że takie związki są tylko i wyłącznie dla korzyści, kończą się one to i związek też. Pytanie czy poszłabyś gdyby jedyną motywacją była zawarta umowa? Ach, czyli jednak coś w rodzaju "wyższości doświadczeń i ich racji" jeśli masz papierek o zawarciu małżeństwa. Problem w tym, że ten papierek nic nie znaczy a dla tych co nic nie znaczy jest inny papierek - wyrok rozwodowy. Nie bardzo rozumiem o czym jest ten wpis. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Wielbicielka napisów końcowych ~Wielbicielka napisów końcowych Napisane 11 września 2021 - 11:25 ~Kwitnąca napisał:~Wielbicielka napisał:~Kwitnąca napisał:Różnica jest taka, że ten pierwszy papierek łatwo przychodzi, a ten drugi o wiele trudniej. Ale nikt pierwszego nie podpisuje z myślą o trudach przy tym drugim... Tak, oczywiście tak jest. W jaki sposób wpływa to Twoim zdaniem na prawo do seksu w związku i na obowiązek seksu w związku zalegalizowany? Czy Twoim zdaniem w ogóle można mówić o seksie w związku zalegalizowanym przez pryzmat obowiązku i jak to nalezy w takim razie rozumieć? Ani przez pryzmat obowiązku ani prawa. Dziękuję. Bo już przez chwilę myślałam że ze mną jest coś nie tak. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 11 września 2021 - 11:27 ~Wielbicielka napisał: (…) Nie, moja droga, papier nie wyznacza żadnego obowiązku seksu. Owszem istotną małżeństwa jest więź fizyczna, potocznie i błędnie utożsamiana z obowiązkiem. Masz moją odpowiedź. Każdy mężczyzna i każda kobieta powinna być o tym poinformowana przed zawarciem związku małżeńskiego. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 11 września 2021 - 11:30 Miss_fantasy@ ~Wielbicielka napisał:~Kwitnąca napisał:~Wielbicielka napisał:~Kwitnąca napisał:Różnica jest taka, że ten pierwszy papierek łatwo przychodzi, a ten drugi o wiele trudniej. Ale nikt pierwszego nie podpisuje z myślą o trudach przy tym drugim... Tak, oczywiście tak jest. W jaki sposób wpływa to Twoim zdaniem na prawo do seksu w związku i na obowiązek seksu w związku zalegalizowany? Czy Twoim zdaniem w ogóle można mówić o seksie w związku zalegalizowanym przez pryzmat obowiązku i jak to nalezy w takim razie rozumieć? Ani przez pryzmat obowiązku ani prawa. Dziękuję. Bo już przez chwilę myślałam że ze mną jest coś nie tak. Ależ skąd... :-) bierzesz za bardzo na poważnie na swój prawniczy warsztat i obracasz tego biednego kota ogonem na wszystkie możliwe strony ;-) Pozdrawiam Was, moje Kochane obie :-) życząc miłego dnia. Idę za chwilę ugotować coś pysznego w mojej pięknej kuchni ;-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry

wiem że ktoś pomimo moich wad